Jedną z najnowszych interesujących i frapujących nas ciekawostek jest ostatnio medycyna naturalna. Zapytamy: a cóż to takiego? Czy chodzi tu o wywodzące się z tradycyjnej i przekazywanej z pokolenia na pokolenie przez miliony matek i żon elementy wiedzy ludowej w dziedzinie leczenia oraz profilaktyki chorób oraz dolegliwości? Czy jest to może rzecz o podobnie charakteryzującej się egzystowaniem w wyłącznie ustnej formie tajemnej wiedzy, jaką dysponować miały kiedyś jedynie szczególnie obdarzone osoby?Medycyna naturalna nie jest, jakby się mogło wydawać niczym szczególnie tajemnym, lub szamańskim. Ponadto nie wywodzi się na ogół medycyna naturalna z terenów Rzeczpospolitej Polski, a więc wszelkie skojarzenia dotyczące sekretnych bardziej lub mniej zajęć antropomorficznych naszych babek i prababek oraz pociotek musimy pozostawić na boku. Na ogół mówimy o takich sposobach leczenia, gdy odwołujemy się do rozmaitych posiadających interesujące właściwości ziółek oraz zielsk, a nawet pospolitych chwastów. Cóż jednak zdziałać mogły pradawne przesądy? Jedynym, na czym pragną opierać się nowocześni specjaliści od dziedziny, jaką jest medycyna naturalna, są tybetańscy, nepalscy lub też indyjski guru i mistrzowie medytacji oraz kung-fu, oraz feng szui. Rzeczywiście, bez ich skomplikowanych, a wywodzących się z języka hindi, nepali, malajalam lub z chińskiego mandaryńskiego, będącego narzuconym wolnej ludności Nepalu narzeczem, jakim operują imperialistyczne Ludowe Chiny, nie sposób wydobyć ani słowa z dziwnie polskiemu uchu brzmiących nazw leków.
