Młodzi ludzie nie są zbytnio przywiązani do tradycji, dlatego też w dowolny sposób ją modyfikują, zostawiając tylko takie obrzędy, które akurat przypadną im do gustu. Tak przykładowo jest ze ślubami. Kiedyś nie do pomyślenia było, aby panna młoda szła do ołtarza w wydekoltowanej, krótkiej sukience, na dodatek nie w kolorze białym, a na przykład krwistoczerwonym. Cóż, czasy jak widać się zmieniają, podobnie jak nasza obyczajowość. W ostatnim czasie w zakresie ślubów zapanowała moda na śluby w plenerze. Impreza plenerowa o charakterze uroczystości ślubnej ma swój niepowtarzalny urok i chyba nikt nie będzie podważał tej tezy. Składanie przysięgi miłości i wierności po wieczne czasy na plaży przy zachodnie słońca, czy na polanie w lesie jest niezwykle romantyczne. Trzeba jednak powiedzieć, że impreza plenerowa połączona ze ślubem nie jest prosta do zorganizowania, zwłaszcza wtedy, kiedy młodzi ludzie pragną wziąć ślub w obecności księdza. Prawo kanoniczne jednak zakazuje udzielania ślubów poza kościołem. Oczywiście, można wziąć w plenerze ślub cywilny, bowiem urząd stanu cywilnego dopuszcza taką możliwość, w szczególnych przypadkach. Dziś owe szczególne przypadki są interpretowane nieco luźniej niż kiedyś, dlatego też w wielu urzędach kierownik zgodzi się na udzielenie ślubu w altanie w lesie, czy na plaży, jeśli zostanie do tego miejsca dowieziony. Impreza plenerowa może obejmować nie tylko składanie przysięgi małżeńskiej w obecności świadków, ale również całą zabawę weselną. Warto się do niej przygotować w sposób wszechstronny. Nawet na wypadek deszczu trzeba być naszykowanym w najwyższej mierze, bowiem prognozy synoptyków bardzo rzadko znajdują wierne odzwierciedlenie w rzeczywistości. Lepiej wynająć obszerne, białe namioty, które pomieszczą weselników, stoły z jedzeniem, stoliki i krzesła, a także parkiet dla tańczących. Niestety, ślubna impreza plenerowa na ogół pochłania bardzo wysokie środki finansowe, ale w końcu ślub na ogół bierze się tylko raz w życiu, może więc czasem spełnić swoje marzenia w tym zakresie.
